Jest mgła, która się kryje gdzieś pod nami
a w tej mgle żyją i się kręcą smoki bajek
a w tej mgle rodzą się, odradzają gwiazdy nieba.
To jest gdzieś w głębi, na powierzchni
jestem jeno robotem bez mgieł i głębi rzek
jestem jeno robotem bez nadziei i głębi snów.
I gdyby nie opary nocy
i twoje ciało kocicy co się pręży
uwierzyłabym że jestem tym.
I wierzyłabym we wszystko to co mówię
i wierzyłabym we wszystko to co myślę
daremne zrywy, sny daremne
aby dosięgnąć gwiazdy spadające
aby dosięgnąć popiół codzienności.
Ale nic nie jest osiągalne, nadaremne
jest wszystko, oprócz śpiewu lecącego poza myślą
prócz twego ciała kocicy co się pręży
w oparach nocy i we mgle snu.
Isabel Sabogal Dunin - Borkowska
Z tomiku wierszy "Daremne zrywy" wydanego w Limie, w 1988, w języku hiszpańskim.
(Tu znajdziesz wiersz w oryginale hiszpańskim, który potem przetłumaczyłam na polski.)